Dość wymówek!

Każdemu z nas trafia się dzień, w którym kompletnie nie mamy ochoty ćwiczyć. Bywa, że to przez chorobę, przemęczenie fizyczne, nieprzespana noc – ale nie o tych dniach mowa.
Nasze wymówki mają źródełko w lewej półkuli mózgu. Gdy odczuwamy stres, lewa półkula produkuje setki wymówek tłumaczących nam, dlaczego dziś możemy zrezygnować z treningu. Wymówki są logiczne i jasne.

Ale cofając się pamięcią w dni, gdzie przekładaliśmy treningi, dojdziemy  do wniosku, że to są próby rozleniwienia  nas przez lewą półkulę naszego mózgu.
Planowanie dnia pomoże w redukowaniu wielu wymówek, bo wypełniając swoje zadania według listy, okazuje się, że masz ten czas wolny i zasoby energii na trening. Produktywność wzrośnie w każdej sferze życia. Możesz kierować swoim rozkładem zajęć i nastawieniem do życia, zwiększając poziom pozytywnych peptydów w organizmie, polepszasz motywację do treningów.

Najczęstsze wymówki?


„Nie mam czasu na ćwiczenia”

Ahh, serio? Większość prezydentów Stanów Zjednoczonych w ostatnich latach systematycznie ćwiczyła. Masz więcej na głowie niż prezydent?
Odpowiedz: zamierzasz przejąć kontrolę nad organizacją swojego dnia, czy nie? Poświęć kilka minut na ułożenie rozkładu dnia. Kiedy okaże się, że masz czas na ćwiczenia  - z reguły okażesz się produktywniejszy, co ma wpływ na jakość twojego życia i bądź pewien, że poprawisz stosunki z najbliższymi – będziesz po treningu dla nich milszy.

„Wstyd mi, będą o mnie gadać”
Teraz bycie fit jest modne. Wcześniej ja też czułam się jak pajac biegając pierwsze kilometry wokół parku wieczorami, gdy inni ludzie, często rówieśnicy siedzieli na ławkach (nierzadko z piwem i czipsami)… ale prawdą jest to, że większość ludzi podziwia, darzy szacunkiem osoby trenujące – nieważne, czy wyglądasz na sportowca, czy nie.  Coraz więcej ludzi uśmiechnie się do Ciebie. Coraz więcej osób spotkasz na ścieżce biegowej – zawołaj „cześć” i się uśmiechnij, to miłe!  A poza tym… opinia innych nie powinna powstrzymywać się od czegoś, co chcesz robić, co ma upiększyć twoje życie.

„Za szybko się męczę”
Hmm.. a zjadłaś coś wartościowego przed treningiem? A ruszasz na odpowiednim poziomie?
Jeśli zaczynasz biegać – nie rwij się na przód jak szaleniec, nie wymyślaj też że nagle chcesz przebiec X dużo km. Nie możesz przebiec pełnego okrążenia? Rób marszo-biegi! Naucz się zwalniać!
Zaczynasz skakać na skakance? Nie skacz od razu 30 min i nie chciej osiągnąć 2 tys skoków. Możesz robić 100 skoków i minutę przerwy – i tak np. kwadrans. Wyczujesz to.

Zjedz coś po treningu, coś z węglowodanami prostymi..

„Mam za dużo pracy/nauki”
Zawszeeeeee będziesz mieć coś do zrobienia. Zrób sobie test – zobaczysz, że trenując jesteś w stanie wykonać więcej pracy.  Zniwelujesz stres, uwolnisz endorfiny – będzie Ci się chciało pracować/uczyć się.


„Dziś nie mam energii, jestem zmęczona”

Typowe. Może jesz za mało? Albo raczej nieodpowiednio. Jeśli w ciągu dnia odżywiasz się nieprawidłowo to można podnieść poziom cukru przez wysokoenergetyczną przekąskę, kofeinę. A jeśli czujesz się bardzo słabo – odpuść. Byleby nie 5 razy w tygodniu ;-)

jest za zimno
jest za ciepło 
pada deszcz
leci mój ulubiony film
jest za późno
jest za wcześnie
jutro
mam "te dni" -> idź biegaj w drugi dzień, przekonasz się - moc jest niesamowita!!!
nie mam ochoty
boli mnie głowa
blabla
bleble





Zainspirowane rozdziałem z ksiązki Jeff Galoway Trening mentalny biegacza
Grafiki pochodzą z google

5 komentarzy:

  1. jest taki ładny cytat: jeśli chcesz - znajdziesz sposób, jeśli nie chcesz - znajdziesz powód.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. otóż to, o ileż łatwiej szuka się jednak powodów zamiast sposobów!

      Usuń
  2. bardzo, ale to bardzo podoba mi się, że znajduję coraz więcej blogów z takim podejściem! Samorozwój + ćwiczenia + zdrowa dieta = przyszłość świata jest na dobrej drodze! Cieszę się, że coraz więcej osób zdaje sobie sprawę, że ze słabościami trzeba walczyć, a nie je akceptować! Ja aktualnie jestem chora, a mimo to wczoraj zrobiłam sobie ćwiczenia w formie relaksu, czyli jogę dla chorych- nic z przesadą, ale taki zastany i chory organizm też potrzebuje trochę rozciągania ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. cieszę się, że Ci się podoba mój blog. Jogą - rozpoczynam od jakiegoś czasu swoje dni. Joga poranna daje mi niezłego energetycznego kopa ;)!

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo życiowy post.. O ileż razy to były moje wymówki, ale teraz jestem tak zdeterminowana, że nie pozwolę mojej słabej silnej woli wziąć górę. Prawie wiosna idzie i aż się człowiekowi chce wychodzić z domu. Pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń